Gorzki smak abchaskich mandarynek
Aty co byś zrobił gdyby ktoś wycelował w ciebie karabin? No co?”
To było gdzieś w Mostarze, chyba w 1996 roku, zaraz po wojnie. Szedłem ulicą i oglądałem ostrzelane pociskami domy i kamienice. Na chwilę zatrzymałem się na jezdni. Z ciekawością przyglądałem się sporych rozmiarów okrągłemu zagłębieniu, z którego promieniście rozchodziły się odpryski asfaltu – im dalej tym mniej, płycej. Całość wyglądała jak miedzioryt, kunsztownie.
– To po granacie – powiedział do mnie jakiś facet, widząc, że stoję z głową wpatrzoną w czubki butów. – Lepie było nie stać w pobliżu jak rzucali – dodał i uśmiechnął się.
Czytaj cały reportaż – tutaj























