Wilamowice
W śląsko-małopolskich Wilamowicach przetrwała kultura i unikatowy język, który jest wymieniony w atlasie UNESCO i zaliczony do poważnie zagrożonych. Miejscowi przez lata bali się w nim mówić.
Jest 2003 r. 10-letni Tymek Król lubi książki o czarodziejach i śni po tutejszemu. Chłopiec pochodzi z Wilamowic – trzytysięcznego miasta na pograniczu Śląska Cieszyńskiego i Małopolski, jedynego w Polsce, które ma swój własny język. Lubi też przesiadywać u babci Heleny. Musi tu być gwarno – przychodzą sąsiadki i rozmawiają, oczywiście po wilamowsku. Komuś może to przypominać niemiecki, komuś niderlandzki, może jidisz? Na ulicy już mało kto mówi po wilamowsku, wielu macha ręką: niech już umrze ten nasz język, tylko problemy przez niego były.
Tekst: Zbigniew Rokita, fotografie: Piotr Trybalski. Czytaj więcej w tygodniku „POLITYKA„

Izabela Sznajder fum Pejter

Kamila Majerska fum Doüć-Frana

Agata Formas fum Merćok

Natalia Formas fum Merćok

Czym jest dla ciebie kultura wilamowska?

Małgorzata Norymberczyk fum Linküś

Nikodem Smolarski fum Linküś

Zdzisław Norymberczyk fum Linküś
